czwartek, 5 marca 2015

Więcej światła na pochmurne dni.



Wahania nastrojów? Złe samopoczucie? Jesienią i zimą często dopada nas chandra. Możemy z nią jednak walczyć! Wystarczy zwiększyć naszą dzienną dawkę światła. I to nie tylko przez przebywanie na dworze, ale również w domu czy w pracy.

Jesienią jeszcze przez moment przyroda oszałamia feerią barw. Podczas gdy wiele osób rozkoszuje się tym przepychem kolorowych liści, innych coraz krótsze dni wprowadzają w smutny i melancholijny nastrój. Uczucia, które towarzyszą zmianie pór roku, najlepiej potrafią ująć oczywiście poeci. Na przykład Leopold Staff tak je opisuje: "Czarnych chmur mi naniosły jesienne zawieje, miotają duszą moją jak najlichszą słomą".

Dzisiaj, w czasach technologii cyfrowych obraz ciemnych i zimowych dni oraz powiązane z nim wahania nastroju, da się opisać przy pomocy całkiem nowych metod. Socjolodzy z amerykańskiego uniwersytetu Cornell przez dwa lata przejrzeli wpisy prawie dwóch milionów użytkowników internetowego portalu społecznościowego Twitter z 84 krajów, aby znaleźć w nich pozytywne i negatywne emocje. Oto wniosek, do jakiego doszli: Coraz krótsze, jesienne dni wpływają na nasz nastrój, niezależnie od kręgu kulturowego, z jakiego pochodzimy.

Prawie wszyscy przeżywają wahania nastrojów jesienią i zimą, czasami już od końca września. Wielu z nas to nie szkodzi, lecz inni stają się w tym czasie melancholijni i letargiczni, zamykają się na ludzi, rośnie ich apetyt na słodycze i ciężkostrawne potrawy, przybierają na wadze i najchętniej cały czas by spali. Większość cierpi na łagodne formy tej choroby duszy, innym natomiast jesienno-zimowa depresja zmienia rzeczywistość o 180 stopni.

Tradycyjny obraz choroby

– Depresja sezonowa jest obecnie usankcjonowaną jednostką chorobową – wyjaśnia prof. Siegfried Kasper, kierownik kliniki psychiatrii i psychoterapii Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu. – Nasze reakcje na zmianę pór roku są jak najbardziej naturalną reakcją na nasze środowisko. Kiedy jednak określone pory roku niosą za sobą ból i cierpienie zamiast spełnienia, mamy możliwość ukojenia tych objawów.

W latach 90. zeszłego stulecia prof. Kasper był jednym z pierwszych naukowców, którzy zajmowali się problemem zimowej depresji. Wcześniej pracował przez dwa lata w Amerykańskim Instytucie Zdrowia Psychicznego. Wówczas podczas swoich badań z grupą badawczą ustalał, czy problemy psychiczne mają związek ze zmianami rytmu biologicznego i biochemicznego mózgu. Odkryli przy tym, że zimową depresję da się leczyć przy pomocy jasnego światła.

Światło jako uznany sposób leczenia depresji

nullTerapia światłem należy do cenionych sposobów leczenia depresji. Udowodniono bowiem, że niedobór światła jesienią i zimą jest główną przyczyną zimowej depresji. Taką terapię stosuje się w niektórych klinikach psychiatrycznych. Niektórzy lekarze i psychoterapeuci także wykorzystują terapię światłem.

Terapia światłem w domu 

Na rynku są dostępne urządzenia do terapii światłem także do użytku domowego. Niemiecka Fundacja Warentest sprawdziła trzy z nich. Podobne produkty oferują jednak również inne firmy. Aby leczyć zimową depresję, należy stosować lampy o natężeniu między 2500 a 10000 luksów. Im jaśniejsza lampa, tym krótszy okres leczenia. Takiego typu światło oferuje szwajcarska firma Bioptron AG w postaci trzech modeli Lamp Bioptron. Przy natężeniu 10000 luksów wystarczy pół godziny dziennie. Podczas zabiegu pacjenci siedzą z otwartymi oczami w odległości około pół metra od źródła światła. Mogą jeść śniadanie, czytać, robić na drutach lub pracować. Muszą jedynie regularnie spoglądać w stronę lampy.

Nastrój szybko się poprawia

Jak dotąd naukowcy nie określili, jaka pora dnia jest najbardziej korzystna na "kąpiel świetlną". Często poleca się wykonanie zabiegu wczesnym rankiem. Jednakże optymalna pora zależy od pacjenta. Dlatego prof. Kasper radzi, aby kierować się swoim rytmem dnia. Pierwsze złagodzenie objawów można zauważyć już po kilku dniach. Z reguły nastrój poprawia się po upływie około dwóch tygodni.

Dlaczego światło wywiera pozytywne działanie na osoby cierpiące na zimową depresję?

Światło jest prowadzone od siatkówki przez różne drogi nerwowe do mózgu. Naukowcy przypuszczają, że zmienne nastroje mają związek między innymi z niedoborem serotoniny i nadwyżką hormony snu – melatoniny w naszym organizmie. Po zabiegu zaś zostaje przywrócona równowaga biochemiczna. Światło terapeutyczne działa podobnie jak światło dzienne wiosennego lub letniego poranku. Jako biologiczny wskaźnik czasu synchronizuje nasz wewnętrzny zegar z realnym czasem. Pacjenci dotknięci sezonową depresją potrzebują do tych procesów więcej światła niż ludzie zdrowi.

Źródło: http://www.pro-test.pl/article_article/163817,0/Terapia++światłem_Więcej+światła++na+pochmurne+dni.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz